Halloween to jedyny dzień w roku,
kiedy nasze przytulne mieszkanka mogą stać się wnętrzami niczym z filmów grozy.
Nietoperze, zjawy, ludzie w maskach jak z galerii osobliwości, klimat niczym z filmu
Rodzina Adamsów… a za drzwiami dzieci z pytaniem „cukierek, albo psikus”…no i
dynia. Popkultura amerykańska tak ją wylansowała, że ta stała się chyba
najsłynniejszym symbolem Halloween. W latach 90 dynia wyszczerzyła się szczerbatym
uśmiechem również w Polsce. Upiornym wyrazem dyniowej twarzy straszy do dziś.
Choć fanką święta nigdy nie byłam, dynia w moim domu gości pod różną postacią,
oczywiście tylko i wyłącznie na talerzu. Postrach siejąca aranżacja też nie
podbija mojego serca. Okazuje się jednak, że halloweenowe dekoracje nie muszą
być infantylne, plastikowe i pachnące taniością.
Kolację przy tak udekorowanym stole
chętnie bym zjadła, pod warunkiem, że te srebrne
czaszki oczka w głowie pozbawione nie
zerkałyby na mnie spode łba. Oczywiście w grę wchodzi tylko danie z dynią w roli głównej :)
![]() |
źródło: betweennapsontheporch. net |
![]() |
źródło: zazzle.co.uk, etsy.com,mykirklands.com, rubberstamping.about.com, bespokecustomgifts.com, overstock.com, blog.tinyprints. com |
Dziękuję za odwiedziny :) Jeśli
podobają Ci się moje teksty wyraź to w komentarzu, podziel się tekstem
ze znajomymi lub zaproponuj mi współpracę. A... i często odwiedzaj
Lovearti Studio :)
Pozdrawiam, Joanna (JOKUKO design)
Każda okazja do świętowania dobra:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie przystrojony stół, fajny klimat - nie tylko na Halloween
OdpowiedzUsuń:)