Joanna (JOKUKO design)
Wczorajsza wizyta w poznańskim Tyglu nie zapowiadała spotkania
z niespożywczym specjałem.
W myśl reformy naszych stołów, co dwa tygodnie, w każdy czwartek na ząb można wrzucić nieskażony chemią smakołyk od lokalnych producentów. Dla fanów takiej alternatywnej żywności, poznański Tygiel by REforma, to nie lada gratka.
Sok tłoczony z jabłek, chlebek na zakwasie z Lwóweckiej piekarni, chałwa i obłędne rumowe kulki w czekoladzie… palce lizać. Wszystko wylądowało w moim łasuchowym brzuchu.
Kiedy potrzeby niższego rzędu zostały zaspokojone, zupełnie naturalnie ogarnęła mnie potrzeba doznań estetycznych. I oto pojawiły się nietypowe szafki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że bliżej im było do sufitu niż podłogi. Pomysł z nóżkami a’la zakręcone lody włoskie – rewelacyjny. (kto jest autorem?) Ot taka mała designerska dygresja w anturażu regionalnych rarytasków.
Jak mozna nie wspomniec o kozim serze dojrzewajacym 6 miesiecy? Pychota za 180zl/kh!
OdpowiedzUsuń