czwartek, 14 sierpnia 2014

Wiktoriański domek w rozmiarze XS


Joanna (JOKUKO design)
Opowieść o dziecięcej fantazji, którą zrealizowała dorosła już Sandra Foster można by rozpocząć tak, jak zaczyna się większość bajek dla dzieci – za 7 górami, za 7 lasami żyła sobie dziewczynka, która utraciła rodzinny dom. Od tamtej pory marzyła o własnych czterech kątach, azylu, z którego nikt jej nigdy nie wygoni. Choć na realizację musiała poczekać aż dorośnie, cierpliwość i determinacja przyniosły spełnienie. Dziś Sandra jest właścicielką wspaniałego domku urządzonego w stylu wiktoriańskim. Sam domek zapiera dech w piersiach, ale to historia jego powstania zasługuje na podziw i szczególne brawa. 

Wypatrzywszy w środku lasu podupadającą myśliwską chatkę, Sandra postanowiła darować jej drugie życie. Dojrzała w niej potencjał i przede wszystkim szansę na realizację swojego wielkiego marzenia. Zakasała rękawy i wzięła się do pracy. Każdy dzień zbliżał ją do osiągnięcia celu. 
 
źródło:myshabbystreamsidestudio.blogspot.com, limewedge.net, nytimes.com

Wszelkie stolarskie prace wykonała samodzielnie. Dobudowała wewnątrz dwie antresole, z czego jedną przeznaczyła na książki, a drugą na sypialnię. Wstawiła stare okna z pewnego pensjonatu, podłogi i ściany rozjaśniła białą farbą, a wszelkie dodatki wyposażenia wnętrz - zwiewne firanki, falbaniaste poduszki, kupiła na pchlich targach i garażowych wyprzedażach. Tak stała się posiadaczką m. in. pięknego kryształowego żyrandola i lustra w ramie, która pierwotnie pomalowana była na różowo-pomarańczowy kolor. Zielone drzwi frontowe, prowadzą wprost do saloniku, w którym właścicielka przesiaduje pochłonięta ciekawą lekturą. I nawet brak, łazienki i kuchni wewnątrz nie przeszkadza jej w celebrowaniu chwil spędzonych w tym niemal magicznym miejscu. Remont kosztował Sandrę mnóstwo wysiłku, zaangażowania i 3000 dolarów. Choć sam domek jest mikroskopijnych rozmiarów, to determinacja jego właścicielki była tak wielka, jak wielkie było jej pragnienie posiadania własnego miejsca na ziemi. 

źródło:myshabbystreamsidestudio.blogspot.com
źródło: nytimes.com

Teraz, gdy tylko Sandra ma ochotę, wystarczy,  że przejdzie przez strumyk dzielący jej stałe miejsce zamieszkania – przyczepę, z wiktoriańskim domkiem, by po chwili znaleźć się w swoim zaczarowanym świecie, we wnętrzach onirycznych, pełnych romantyzmu i dobrej energii. 

źródło: nytimes.com
źródło: greendiary.com, nytimes.com

Dziękuję za odwiedziny :) Jeśli podobają Ci się moje teksty wyraź to w komentarzu, podziel się tekstem ze znajomymi lub zaproponuj mi współpracę. A... i często odwiedzaj Lovearti Studio :)

                                                                                                                   Pozdrawiam, Joanna (JOKUKO design)




1 komentarz:

  1. no to myśliwi teraz ze szczególną ochotą wpadają do Sandruni w odwiedziny ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...